poniedziałek, 16 kwietnia 2012

No. 3

***

Zadzwoniłam do Caroline . Odebrała po 3 sygnałach. 

- No cześć młoda. Mogę zaraz wpaść. - powiedziałam. 
- Okej, wpadaj. Czekam na Ciebie ! 

Poszłam do Harrego. Siedział w kuchni i zmywał naczynia . Przynajmniej nie będę musiała tego robić, uf. Nienawidzę zmywac naczyń . 

- Harry , ja wychodzę . Możesz popilnować jeszcze przez chwile malej? Jak mama wróci możesz iść do domu. 
- Dobra, popilnuje jej jeszcze, ale na noc idziesz do mnie... - powiedział z chytrym uśmieszkiem. 
- No dobra.. To, poinformujesz mamę, czy ja mam to zrobić? 
- Jak już tu jestem, to jej powiem, ze nie wrócisz na noc ... 
- No okej. To lecę do Caroline. 
- Ok. 

Poszłam w stronę domu Caroline . Zadzwoniłam do drzwi . Otworzyła mi jej mama, która jak zwykle uśmiechnęła się milo do mnie. 

- Witaj Eleno. 
- Dobry wieczór pani . Zastałam może Caroline? - zapytałam grzecznie. 
- Oczywiście, jest na gorze . Proszę, wejdź do niej. 
- Dobrze, dziękuje. 
- Napijesz się czegoś? 
- Nie, dziękuję. Na razie nie . 
- Dobrze. To leć do tej Caroline . 

Poszłam na gore . Z pokoju Caroline jak zwykle rozbrzmiewał Bieber . No tak, a co innego mogłoby lecieć, jak nie jej ukochany, którego kiedyś poślubi? Bynajmniej ona ma takie marzenia.. Nie pukając nawet weszłam do jej pokoju . Przyłapałam ja w dość niekomfortowej sytuacji . Caroline wygłupiała się przy lustrze. Stroiła do niego takie miny, ze wybuchłam śmiechem ! Caroline dopiero wtedy zorientowała się, ze weszłam do jej pokoju i wszystko to widziałam. 

- HAHAHA ! tak, tak.. śmiej się z młodszej przyjaciółki ! 
- Skoro każesz, to się śmieje HAHAHAHAHA 
- Głupia ! - rzuciła mnie poduszka. 
- No dobra, mów to, co chciałaś mi powiedzieć . 
- No dobra.. No to tak . Nie musisz jechać ze mną na koncert JB , bo poznam go wcześniej, aaaaaaaaaaaaaa! 
- Ale , jak to! no kurde, chciałam w niego porzucać jajkami noo! - powiedziałam ze smutkiem. 
- No normalnie . Tata załatwił mi z nim spotkanie . Jak wiesz, tata pracuje w wytworni muzycznej. Teraz, JB kończy nowa płytę i mój tatuś najukochańszy pracuje z nim ! Będę sama z JB !! Aaaaaaaa! 
- O jacie, szczerze.. Zazdroszczę Ci jak cholera ! 
- Noo.. teraz w weekend lecę tam na 4 dni,  a co najlepsze, za 3 tygodnie wylatuje do niego na stale, do LA ! 
- O JACIE! ale super ! A wiesz, ja tez wylatuje za niedługo ... - powiedziałam równie podekscytowana jak ona
- Serio, gdzie?!  
- Moja mama zaproponowała mnie i Harremu studia w Londynie . No, musiałam się zgodzić ! 
- O jaaacie, LONDYN <3 cudowny kraj , serio ! 
- Noo.. Widać, ze oby dwie będziemy mieszkać tam, gdzie chciałyśmy.. - powiedziałam trochę pogrążona w marzeniach. 
- Tak, coś mi się wydaje, ze oby dwie zaczynamy nowy rozdział w życiu . Oby ten lepszy. - Powiedziała Caroline i wyjęła z pod łózka wino i dwa kieliszki. - No to co, świętujemy? - zapytała rozweselona. 
- Jasne.. ale, ile ty dziecko masz lat, co ? Ja to tam mogę, ale ty. Smarkulo, masz dopiero 16 lat ! - Powiedziałam, jakbym była jej matka. 
- Ciiiicho . To sie wytnie . Pijesz, czy sama mam wypić cale wino? 
- No pije . 

Wypiłyśmy cale wino we dwie . Butelkę wrzuciłyśmy w żywopłot, żeby mama Caroline się nie kapla. Gadałyśmy o tym, co będzie z nasza przyjaźnią, jak będzie miedzy nami taka strefa czasowa. Zdecydowałyśmy, ze będziemy się spotykać przynajmniej raz w miesiącu. Mnie to odpowiadało. Ok. 22 wyszłam od Caroline . Byłam trochę wstawiona, ale to nic. Poszłam w kierunku domu Harrego . 
Weszłam do jego domu i nagle zobaczyłam ....
___________________________________
Do kolejnego dziubaki :* 
komentować i tak dalej :*  

niedziela, 8 kwietnia 2012

No. 3

***

Dzwoniła do mnie mama. Dziwne.. Odebrałam. 
- Elena, mam do Ciebie prośbę . 
- No słucham Cie .
- Po powrocie z małą do domu, nie wychodź nigdzie, okej? Chciałabym z Toba porozmawiać. 
- No okej. 
- W sumie , Harry tez może przyjść. Jego to tez się dotyczy w pewnym sensie. 
- Dobrze . Przyjdziemy gdzieś tak za pól godzinki, dobra? 
- Okej . 
Odłożyłam telefon i spojrzałam w stronę Harrego i malej. Dalej kopali sobie piłkę . To dobrze, Sam przynajmniej szybko pójdzie spać. Oni grali, a ja dalej myślałam. Myślałam oczywiście o mnie i o Harrym, bo jak inaczej można. Tym razem znowu z rozmyśleń wydobył mnie dźwięk telefonu . Tym razem dzwoniła Caroline. 
- Słucham cie . - powiedziałam .
- Elena, słuchaj. Chyba nici z koncertu Biebera . - powiedziała smutnym głosem. 
- Ale dlaczego ? 
- Masz dzisiaj jeszcze chwile dla mnie? 
- Eh , no nie bardzo . Teraz jestem z Sam i Harrym , a potem idziemy pogadać z moja mama . 
- Kurcze, bo nie chce tak przez telefon ... 
- Czekaj , po rozmowie z mama spróbuję się do Ciebie wydostać, oky? 
- No dobra . To jak ci się uda, napisz mi sms, ok ? 
- Okej. To, za 2 godzinki gdzieś tak sie odezwę. 
- No dobra . 

Schowałam telefon do kieszeni . W tej chwili obok mnie pojawiła się Sam z Harrym . 

- Elena , choc jusz do domciu . Jestem smenczona. - powiedziała swoim słodziutkim głosikiem. 
- No dobrze skarbie, juz idziemy . 
- Hally , hop ! - Harry popatrzył na mnie, ja się tylko mile uśmiechnęłam w jego stronę. a Sam zrobiła słodkie oczka kotka z Shreka. 
- No dobra.. - Harry wziął ja na barana . - Elena , idziemy gdzieś wieczorem? - zapytał. 
- Na razie kochanie, to idziemy do domu. Moja mama chce z nami porozmawiać . 
- Mam się bać? - zapytał mnie spoglądając na nasze buty. 
- Szczerze, sama tego nie wiem . 
- Ehh.. okej. Weźmiesz piłkę? Bo ja już tak za bardzo nie mam tego jak wziąć. 
- Wezme, wezme. 

Poszliśmy w stronę mojego domu. Sam przez coś tam gadała, wiec Harry wziął ja na ręce. Malutka w mgnieniu oka usnęła mu na rekach. Gdy weszliśmy do domu mama już nas dopadła. Zobaczyła jednak, ze Sam śpi u Harrego na rekach, wiec puściła nas na gore, żeby zanieść małą do pokoju. Harry delikatnie położył ja na jej łóżku , a ja zdjęłam z niej buciki i sweterek . Przykryłam kołderka i przymknęłam drzwi . Sam nie lubiła spać przy zamkniętych , dlatego zawsze zostawiałam jej uchylone. Zeszliśmy na dol. Mama zrobiła nam kanapki i gorącą herbatę owocowa . 

- Chciałam z Wami pogadać . Nie jesteście już dziećmi , wiec wiecie co robicie ... 

Ja juz sie domyslalma o czym chce pogadać.. chce nas spytać, czy uprawialiśmy już sex.. 

- Mamo, wyprzedzę twoje pytanie. Jestem dalej dziewica, nie kochałam sie jeszcze z Harrym . Mam 18 lat, ale jeszcze tego nie robiłam. 
- Ale nie o tym  chciałam z Wami pogadać.. Ale, dobrze wiedzieć , ze czekacie z tym. Elena, wiesz, ze tu w Polsce nie układa nam sie za dobrze. Dlatego chciałabym, żebyśmy wylecieli do Anglii . Tam na nowo ułożyłabym sobie życie .. 
- A co z Harrym ?! - zapytałam rozpaczona . 
- Czekaj, do Harrego dojdziemy. Spokojnie . Ty Elena miałabyś tam większe szanse na zrobienie kariery jako fotograf , skończyłabyś lepsze studia ... Harry tez mógłby z nami lecieć i tam z nami zamieszkać . Nie mam nic do tego. Z reszta, mężczyzna w domu się przydaje. 

Nie wiedziałam co powiedzieć . Zaniemówiłam . To, była wspaniała propozycja ze strony mojej mamy . Jeszcze, mógłby tam z nami zamieszkać Harry . To już totalny odjazd. 

- Harry , chciałbyś tam lecieć z nami ? - zapytała moja mama . 
- No jasne . Moja mama od dawna chciała, żebym tam wyleciał . Nie chciałem, ze względu na Elene, ale jeżeli teraz mielibyśmy tam lecieć razem.. Czemu nie. 
- To wspaniale . Zostawię Was teraz na chwile, muszę iść do sklepu, bo zapomniałam kilku drobnostek. - mama wyszła z kuchni , ubrała sie i wyszła z domu. 

Ja wstałam, zabrałam swój talerz i talerz Harrego i poszłam w stronę zlewu umyć je. Nawet nie wiedziałam kiedy, a znalazłam się w objęciach Harrego. On odwrócił mnie w jego stronę i zaczął delikatnie całować moje cieple wargi . Robil to tak delikatnie, ze myślałam, ze sie rozpłynę pod wpływem tych pocałunków . Nagle przerwał je i spojrzał w moje oczy . 
- Mówisz, ze nigdy tego nie robiłaś.. a może czas na jakieś zmiany? - uśmiechnął się .
- Kusząca propozycja, ale nie dzisiaj . Mama zaraz wróci . - pocałowałam go. 
- A kto powiedział, ze tu musimy to robić . Nie zapominaj, ze ja tez mam dom. 
- Wiem. Ale nie chce dzisiaj, zrozum. Musze jeszcze załatwić jedna sprawę . - pocałowałam go i wyrwałam się z jego objęć . 
- Tylko nie każ mi długo czekać . - powiedział . 
- Dobrze , nie będziesz długo czekał kochanie. - wyszłam z kuchni i wybrałam numer do Caroline . 
______________________________________
komentowac misiaki :* 

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

No . 2

*** 

Po KFC poszłyśmy do domu . Szczerze, nie lubię tam wracać . Uwielbiam być daleko od tego miejsca . Gdybym mogła, w ogóle bym tam nie wracała, ale wiem, ze jest siostra, która potrzebuje mnie najbardziej . Samanta, bo tak się nazywa moja mała , ma 4 latka. Jest słodziutka blondyneczka, o pięknych, dużych błękitnych oczkach . Jestem dla niej ważna, bo do tej pory to ja się zajmowałam jej wychowaniem . Matka zapierdziela na 2 etaty, a ojca wiecznie nie ma w domu, a jak już jest to pijany. Zajmuje się Sam dlatego, żeby zapamietala swoje dzieciństwo jak najbardziej kolorowo. Nie chce, żeby dręczyły ja złe wspomnienia . Wspomnienia pijanego ojca, zapracowanej matki i zlej siostry, która nie chce się nią opiekować. Dla tej malej jestem w tanie oblać własną szkole. Często w opiece nad Sam pomaga mi mój chłopak, Harry . 

Z Harrym znamy się od dziecka . Razem chodziliśmy do podstawówki, gimnazjum i teraz chodzimy do jednego liceum. Jesteśmy ze sobą od roku. Harry jest dla Sam jak tata. Gdy była ona mała, zdarzyło się jej powiedzieć do mnie mama, a do Harrego tata. To było takie słodkie. W sumie, moglbysmy być jej rodzicami. Mamy po 19 lat. 

Gdy weszłam do domu , mała Sam rzuciła się na moja szyje. 
- Elenaa ! Elencia ! Jesteś ! Wlóciłaś ! - krzyczała na cały dom. 
- Jestem myszko . Do ciebie aż chce mi się wracać . - dałam jej słodkiego całusa . 
- O , jesteś córcia . - zawołała mama z kuchni .. CO ! ona jest w domu !! Święto lasu ! 
- No jak widac mamuś. Wróciłam. Byłam w KFC z Caroline. 
- No dobrze, dobrze . Może poszłabyś z Sam do parku, na plac zabaw czy coś? Ja za ten czas posprzątałabym w domu. 
- No dobrze . 
- A pójdzie z nami Hally ? -zapytała mnie maleńka. 
- Jeżeli będzie miał ochotę i czas . Jak chcesz, to zadzwoń do niego. - dałam jej mój telefon, wybrałam numer do Harrego, żeby sama nic nie kombinowała. po kilku sygnałach odebrał. 
- Hej Hally - powiedziała swoim słodziutkim jak guma balonowa głosikiem. 
- O , hej słoneczko . 
- Mam pytanko . 
- No, słucham cie . 
- Miałbyś ochotę i czas iść ze mną i Elenciom na plac zabaw albo do palku? 
- No jasne. 
- Jupi ! - wzięłam od malej telefon . 
- To za dwadzieścia minut u mnie , okej ? 
- No dobra Eli , do zobaczenia, kocham cie.
- Tez cie kocham, do zobaczyska zaraz. 

Ubrałam Sam i poszliśmy do parku. Harry oczywiście wziął ze sobą piłkę . Sam uwielbia z nim grac . Ja poszłam troche z boku. Rzuciłam bluzę na ziemie i siadłam na niej . Patrząc tak na Sam i Harrego , pomyślałam, ze Harry byłby bardzo dobrym tatusiem . Nawet zaczęłam sie zastanawiać , czy nie dla naszych wspólnych dzieci . Nagle zadzwonił telefon . 

- Szit! - pomyślałam - zawsze w nieodpowiednim momencie ! - powiedziałam sama do siebie . 
______________________________
no i kolejny. 
komentować misiaki :*