poniedziałek, 2 kwietnia 2012

No . 2

*** 

Po KFC poszłyśmy do domu . Szczerze, nie lubię tam wracać . Uwielbiam być daleko od tego miejsca . Gdybym mogła, w ogóle bym tam nie wracała, ale wiem, ze jest siostra, która potrzebuje mnie najbardziej . Samanta, bo tak się nazywa moja mała , ma 4 latka. Jest słodziutka blondyneczka, o pięknych, dużych błękitnych oczkach . Jestem dla niej ważna, bo do tej pory to ja się zajmowałam jej wychowaniem . Matka zapierdziela na 2 etaty, a ojca wiecznie nie ma w domu, a jak już jest to pijany. Zajmuje się Sam dlatego, żeby zapamietala swoje dzieciństwo jak najbardziej kolorowo. Nie chce, żeby dręczyły ja złe wspomnienia . Wspomnienia pijanego ojca, zapracowanej matki i zlej siostry, która nie chce się nią opiekować. Dla tej malej jestem w tanie oblać własną szkole. Często w opiece nad Sam pomaga mi mój chłopak, Harry . 

Z Harrym znamy się od dziecka . Razem chodziliśmy do podstawówki, gimnazjum i teraz chodzimy do jednego liceum. Jesteśmy ze sobą od roku. Harry jest dla Sam jak tata. Gdy była ona mała, zdarzyło się jej powiedzieć do mnie mama, a do Harrego tata. To było takie słodkie. W sumie, moglbysmy być jej rodzicami. Mamy po 19 lat. 

Gdy weszłam do domu , mała Sam rzuciła się na moja szyje. 
- Elenaa ! Elencia ! Jesteś ! Wlóciłaś ! - krzyczała na cały dom. 
- Jestem myszko . Do ciebie aż chce mi się wracać . - dałam jej słodkiego całusa . 
- O , jesteś córcia . - zawołała mama z kuchni .. CO ! ona jest w domu !! Święto lasu ! 
- No jak widac mamuś. Wróciłam. Byłam w KFC z Caroline. 
- No dobrze, dobrze . Może poszłabyś z Sam do parku, na plac zabaw czy coś? Ja za ten czas posprzątałabym w domu. 
- No dobrze . 
- A pójdzie z nami Hally ? -zapytała mnie maleńka. 
- Jeżeli będzie miał ochotę i czas . Jak chcesz, to zadzwoń do niego. - dałam jej mój telefon, wybrałam numer do Harrego, żeby sama nic nie kombinowała. po kilku sygnałach odebrał. 
- Hej Hally - powiedziała swoim słodziutkim jak guma balonowa głosikiem. 
- O , hej słoneczko . 
- Mam pytanko . 
- No, słucham cie . 
- Miałbyś ochotę i czas iść ze mną i Elenciom na plac zabaw albo do palku? 
- No jasne. 
- Jupi ! - wzięłam od malej telefon . 
- To za dwadzieścia minut u mnie , okej ? 
- No dobra Eli , do zobaczenia, kocham cie.
- Tez cie kocham, do zobaczyska zaraz. 

Ubrałam Sam i poszliśmy do parku. Harry oczywiście wziął ze sobą piłkę . Sam uwielbia z nim grac . Ja poszłam troche z boku. Rzuciłam bluzę na ziemie i siadłam na niej . Patrząc tak na Sam i Harrego , pomyślałam, ze Harry byłby bardzo dobrym tatusiem . Nawet zaczęłam sie zastanawiać , czy nie dla naszych wspólnych dzieci . Nagle zadzwonił telefon . 

- Szit! - pomyślałam - zawsze w nieodpowiednim momencie ! - powiedziałam sama do siebie . 
______________________________
no i kolejny. 
komentować misiaki :*