Zacznijmy wszystko od samego początku.
***
Pewnego dnia, razem z Caroline szłyśmy do KFC. Oczywiście, jak to my wygłupiałyśmy się przy muzyce z telefonu, a ludzie patrzeli się na nas jak na jakieś wariatki, które dopiero co wyszły z zakładu psychiatrycznego. Ale, kiedy ma nam odbijać, jak nie teraz w młodym wieku? Nagle Caroline zauważyła jakiś plakat, podbiegła do niego.
- Elena, patrz ! WIDZISZ TO CO JA?! - krzyczała podekscytowana.
- No widzę... - odpowiedziałam.
- ALE CO WIDZISZ?! - krzyczała dalej.
- Eee.. wielki plakat Justina Biebera , na którym jest napisane , ze za ... - spojrzałam na datę w telefonie - za dokładnie 3 miesiące odbędzie się jego koncert w Warszawie... No i co z tego?
- CO Z TEGO ?! Boże, dziewczyno. Musisz tam ze mną jechać ! MUSISZ ! - Caroline wrzeszczała na cały głos. Oczywiście nie uszło to uwadze przechodnim. Gapili się na nas jakbyśmy im ciastko obiecały czy ki pierun !
- Dobra , pojadę tam z Toba, ale weź się ogarnij, bo ci ludzie zaraz mnie wzrokiem zjedzą ! - tym razem to ja podniosłam głos. Ludzie natychmiastowo odwrócili wzrok . Nie gapili się już na nas, tylko gdzieś tam. Każdy patrzył w inna stronę. Ale, ale i tak wiem, ze katem oka patrzyli na nas . - Wiesz co, chodźmy do tego KFC czy coś, bo już głodna jestem .. i źle się czuje w obecności tych ludzi.
Caroline oczywiście posłuchała mnie i poszłyśmy na obiecany obiad. Przez cala drogę, gadała do mnie jak to będzie fajnie, jak to będzie cudownie.. eh, miałam tego po dziurki w nosie. To ona miała się tam dobrze bawić, a nie ja . Szczerze, to ja nawet nie słucham tego całego Biebera. Jakis dzieciak zrobił karierę i bu . Kochaja go miliony nastolatek na całym świecie, co w tym normalnego? Ale, nie mam nic do niego. Jednak dla przyjaciółki zrobię wszystko, wszystko, żeby była szczęśliwa i spełniona .
- Elena, czy ty w ogóle mnie słuchasz?
Caroline potrzasla mną , jakby nie miała pewności. W sumie, nie słuchałam jej, byłam pogrążona w swoich rozmyślaniach.
- Tak, tak, Oczywiście, ze słucham .. - skłamałam.
- To o czym przed chwila mówiłam?
- Eee... - zastanowiłam się chwile - wybacz, to akurat umknęło mi uwadze.
- Mówiłam, ze może to ty zostaniesz jego One Less Lonely Girl.
- Jakos mi na tym nie zależy ... a jeśli tak się stanie, to oddam ten zaszczyt w twoje ręce.
- Naprawdę? - mówiąc to, głos jej się załamał.
- Tak. Wiesz, ze mnie uszczęśliwianie Biebera nie interesuje. A z reszta, to toje marzenia. To ty masz sie dobrze bawić, masz zapamiętać ten koncert na długo. To ty masz zostać ta jego One Less Lovely Girl ..
- One Less Lonely Girl ...
- No dobra, mniejsza o to jak to tam się mówi i pisze. Wiesz o co mi chodzi. Bynajmniej ty wiesz. Jesteś dla mnie kimś więcej, niż tylko przyjaciółką . Jesteś jak moja siostra. - obdarzyłam ja pięknym uśmiechem prosto z serca.
- Kocham cie Elena, jesteś dla mnie najlepsza. - przytuliła się do mnie i obdarowała mnie słodkim całusem w policzek.
____________________
no to pierwszy z głowy. ;)
komentujcie misiaki ! :*
Super. Jestem ciekawa co będzie dalej. Dawaj szybko drugi!
OdpowiedzUsuńMegaaaaaa ♥ Drugi proszę! :* / @officialpatka
OdpowiedzUsuńcudo, cudo <333 lecę kolejny rozdział czytać <3
OdpowiedzUsuń